To
święto obchodzone w nocy z 23 na 24 czerwca - w wigilię św. Jana Chrzciciela.
Jest to też próba zasymilowania przez katolicyzm pogańskich obrzędów związanych
z letnim przesileniem słońca. W obrzędowości prawosławnej jako Święto Iwana
Kupały obchodzone jest na Ukrainie,
Białorusi i Rosji w dniu 7 lipca.
Nazwa
‘przesilenie’ pochodzi od łacińskiego słowa solstitium, które tak naprawdę
składa się z dwóch słów Sol (Słońce) i stitium (stop), w wolnym tłumaczeniu
‘słońce stoi’. Oczywiście słońce nie stoi w miejscu w tym dniu, choć wydaje się
nieruchome, to jest tak ze względu na kąt pomiędzy horyzontem a południkiem,
który nie zmienia się znacząco.
Obchody
tego astronomicznego zjawiska mają korzenie w starożytności, więc można powiedzieć,
że jest to pogańskie święto.
Związane
z tym zjawiskiem są istniejące tradycje i interpretacje tego dnia na całym
świecie, ale przede wszystkim w Europie.
W
swoim artykule postanowiłem zamieścić kilka informacji dotyczących zwyczajów
związanych z tym świętem, ale pochodzących również z innych krajów – nie tylko
z Polski czy Rumunii.
Na
południu Polski, ale również w regionie, w którym prowadzimy projekt
Wolontariatu Europejskiego, a więc w centralnej Polsce, uroczystość ta nazywana
jest sobótkami, a na Mazurach palinocką. Święto to powszechnie obchodzone jest
na obszarach zamieszkiwanych przez ludy słowiańskie.
Wyraz
kupała pochodzi najpewniej z indoeuropejskejgo kump, oznaczającego grupę,
gromadę, zbiorowość, z którego wywodzą się słowa takie jak kupa, skupić, kupić
(w sensie ‘gromadzić’). Jeśli natomiast chodzi o słowo sobótka, to
prawdopodobnie stworzone zostało przez Kościół i znaczyło tyle, co mały sabat.
Z nazwą tą wiąże się również ciekawa legenda, mówiąca o tym, jakoby sobótki
były uroczystością ku czci pięknej dziewczyny o tym właśnie imieniu. Sobótka
zamieszkiwała pewną wioskę. Jej narzeczony - Sieciech, kiedy wrócił z wojny,
wziąć ślub ze swoją wybranką, jednak wioska została nagle zaatakowana przez
wroga. Sobótka zginęła, trafiona w samo serce. Podobno działo się to w noc
letniego przesilenia…
Noc
Kupały poświęcona jest przede wszystkim żywiołom wody i ognia, które mają
oczyszczającą moc. Ale jest to również święto miłości, płodności, słońca i
księżyca. Na Litwie istnieje pewna pieśń. Opowiada ona o pierwszej wiośnie po
stworzeniu świata, kiedy Księżyc wziął ślub ze Słońcem. Gdy jednak Słońce po
nieprzespanej nocy poślubnej wstało i wzniosło się ponad horyzont, Księżyc
opuści je i zdradził z Jutrzenką. Od tamtej pory oba ciała niebieskie są wrogami
i nieustannie ze sobą walczą – najbardziej podczas letniego przesilenia, kiedy
noc jest najkrótsza, a dzień najdłuższy… Ta legenda bardzo mi się podoba, nigdy
wcześniej o niej nie słyszałem – dlatego postanowiłem zamieścić ją w moim
artykule.
W
trakcie sobótkowego świętowania odbywają się różne zwyczaje. Mają one na calu
zapewnienie świętującym zdrowie i urodzaj.
Kiedyś,
w czasie tej magicznej nocy rozpalano ogniska, w których palono zioła. Skakanie
przez ogniska i tańce wokół nich miały oczyszczać, chronić przed złymi mocami i
chorobą. Niegdyś w Rosji przez ogień skakały pary niosące na ramionach figurkę
Kupały. Jeśli w trakcie skoku figurka wpadła do ognia – oznaczało to szybki
koniec miłości. Z kolei w Grecji, przy okazji skoków, najpierw dziewczęta, a
później chłopcy ogłaszali, że zostawiają za sobą wszystkie swoje grzechy.
W
tym dniu w Europie, ogniska były zapalane by wygnać złe duchy. Uważa się
również, że woda miała właściwości lecznicze i ludzie, którzy kąpali się w
rzekach i jeziorach byli wyleczani z choroby lub byli zdrowi przez cały rok.
Kiedy
chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się po świecie pogańskim, uroczystości Nocy
Świętojańskiej zastąpiono obchodami święta Jana Chrzciciela. Więc ogniska
zaczęły mieć nową nazwę ‘Ognie Świętego Jana’, a rośliny zebrane w tym dniu
uwagi na ich właściwości lecznicze otrzymały nazwę ‘Zioła Świętego Jana’.
W
niektórych kulturach, rok został podzielony na dwie części przez dwa
przesilenia – przesilenie zimowe i przesilenie letnie.
W
trakcie radosnych zabaw odbywały się różnego rodzaju wróżby i tańce. Wróżby
bardzo często związane z miłością, miały pomóc poznać przyszłość. Wróżono ze
zrywanych w całkowitym milczeniu kwiatów polnych i z wody w studniach, rumianku
i kwiatów dzikiego bzu itp. Wierzono też, że osoby biorące czynny udział w
sobótkowych uroczystościach, przez cały rok będą żyły w szczęściu i dostatku.
Dziewczęta
puszczały w nurty rzek wianki. Plotły je z kwiatów i magicznych ziół, wpinały w
nie płonące łuczywo i w zbiorowej ceremonii ze śpiewem i tańcem powierzały
wianki falom rzek i strumieni. Trochę poniżej czekali chłopcy, którzy – czy to
w tajemnym porozumieniu z dziewczętami, czy też liczący po prostu na łut
szczęścia – próbowali wyłapywać wianki. Każdy, któremu się to udało, wracał do
świętującej gromady, by znaleźć właścicielkę. Z puszczaniem wianków na rzece
związane były również odpowiednie wierzenia. Jeśli wianek został wyłowiony
przez kawalera, oznaczało to jej szybkie zamążpójście. Jeśli płynął, dziewczyna
wyjdzie za mąż, ale nieprędko. Jeśli zaś płonął, utonął lub zaplątał się w
sitowiu, prawdopodobnie zostanie ona starą panną. Jeśli chłopakowi udało się
wyłowić wianek swojej wybranki mógł ją zabrać na spacer i przy okazji poszukać
z nią kwiatu paproci (kolejny zwyczaj, który postaram się przedstawić poniżej).
Legendy
o kwiecie paproci znane są z podań i w niektórych rejonach przetrwały do dziś.
Opowiadają o wielu ludziach, którzy błądzili po lasach i mokradłach, próbując
odnaleźć magiczny kwiat. To kwiat, który obdarza bogactwem, siłą i mądrością,
widzialny tylko przez okamgnienie - zwany kwiatem paproci. Według wierzeń
Czechów i Niemców znalazca kwiatu paproci powinien szukać skarbów w ciemnym
borze. Z kolei według Francuzów – na
najwyższym w okolicy wzgórzu. Podążając za wierzeniami Rosjan po zerwaniu
kwiatu należy wyrzucić go jak najwyżej w powietrze i szukać skarbu tam, gdzie
spadnie.
W
niektórych regionach wierzono, że od równonocy wiosennej do przesilenia
letniego nie można kąpać się za dnia w rzekach, strumieniach czy jeziorach; natomiast
kąpiel po zmroku lub przed wschodem słońca leczyła rozmaite dolegliwości, jako
że woda była podówczas uzdrawiającym żywiołem należącym do księżyca. Co ciekawe
– według wierzeń wodniki, wodnice i
utopce oraz inne demony wodne lubiły zaczajać się na spragnionych lata ludzi,
którzy nierozsądnie zażywają kąpieli przed nocą Kupały. Dopiero po tym święcie
kąpiel w akwenach stawała się stosunkowo bezpieczna. W okresie późniejszym
wierzenia te znalazły swoje odbicie w święceniu wody w przypadającą na 23-24 czerwca
wigilię św. Jana, co w konsekwencji przeganiać miało złe moce i niejako
oficjalnie otwierać sezon kąpielowy.
Podobnie
jak w większości krajów europejskich, w Rumunii wciąż istnieją tradycje
robienia ogniska i grania na rogu w
najwyższych miejscach regionu, aby rozświetlić niebo i wygnać złe duchy. Wokół
tych ognisk tańczą ludzie i rzucają zioła do ognia, aby pozbyć się ewentualnych
problemów.
24
czerwca, Rumuni świętują "Sânzienele ", tradycja poświęcona miłości i
płodności.
‘Sânzienele’
mają swoje źródło w rzymskim kulcie bogini Diany. ‘Sânziana’ jak była znana w
Transylwanii, ma nazwę wynikającą z ‘Sancta Diany’. Ale w regionach Munteni i
Olteni ludzie znają ją jako ‘Drăgaica’.
Według
legendy, ‘Sânzienele’ są bardzo pięknymi dziewczynami, które żyją w lasach lub
na polach, tańczą w kręgu i dają magiczną moc ziołom.
Niektórzy
eksperci uważają, że święto ma swój początek u starożytnych Daków w kulcie
słońca, w tym sensie "Sânzienele" tańczą w kręgu, a młodzi mężczyźni
robią ogniska "by oświetlić niebo".
Ten
dzień jest uważany za najlepszy czas, aby zebrać zioła o właściwościach
terapeutycznych. Tak więc w nocy, kobiety zbierają kwiaty i zioła w celach
terapeutycznych.
Jeśli
ludzie świętują właściwie w tym dniu, wróżki są dobre i błogosławią parom małżeńskim,
by miały jak najwięcej dzieci, przynoszą obfite żniwo, uzdrawiając chorych i
pomagają w hodowli zwierząt. Jednak jeśli ludzie nie świętują właściwie, wróżki
stają się złe i znane są jako popularnie ‘iele’.
‘Ielele’
są opisywane jako wróżki dziewice, o dużej sile i magicznej mocy uwodzenia.
Żyją w lasach lub w jaskiniach, w świetle księżyca tańczą w kręgu, w ustronnych
miejscach, nago, z potarganymi włosami i dzwonkami przy stopach. Legenda mówi,
że każdy, kto je zobaczy stanie się niemy lub szalony.
Święto
‘Sânziene’ wyraża się poprzez duży wybór rytuałów mających zapewnić obfite
plony i płodność. U podstaw tych rytuałów leżą kwiaty zbierane z pól, które są
splatane w krąg, jak korona. Dziewczyny będą umieszczały te korony z kwiatów w
domach, na bramach, oknach, nawet na polach, wszystko, aby chronić dom i
domowników oraz by przynieść szczęście,
zdrowie i dostatek.
Aby
dowiedzieć się czy wyjdą szybko za mąż, dziewczyny rzucają korony zrobione z
kwiatów na dach ich domów. Te, które zostaną na dłuższy czas na dachu pokazują,
że dziewczyna weźmie ślub niebawem.
Aby
znaleźć przyszłego męża, dziewczyny będą spać w nocy 24 czerwca z bukietem
kwiatów lub bazylią pod poduszką. W ten sposób jest możliwe znalezienie swojego
przyszłego męża we śnie.
Kolejnym
rytuałem jest umycie ciała rano rosą, która została zebrana z roślin w
miejscach nietkniętych przez człowieka, na białe płótno i wyciśnięta do
naczynia. Osoba, która będzie zbierać tę rosę stara się nie mówić lub nie spotkać się z kimś w
drodze powrotnej do domu. Tą rosą młode dziewczyny myją ciało, aby szybko wyjść
za mąż i być kochanym przez małżonków oraz rodzić piękne i zdrowe dzieci.
Ponadto,
zawsze będzie trwać miłość między parami – kobietą i mężczyzną, którzy razem
kąpali się w rzece lub w morzu.
|